Moja przyjaciółka od jakichś 2 miesięcy zachowuje się czasem dziwnie. Dziwnie to może złe słowo, po prostu ma syndromy tej pseudo nastoletniej depresji (zaznaczę że obie mamy 12 lat). Ja to już przeszłam i daj Boże, że już mi tak nie odwali bo to jedno, wielkie bagno więc rozumiem ją, ale nie mam pojęcia jak jej pomóc. Wciąż się nad sobą użala i wszystko bierze do siebie. Pomagam jej jak mogę, pocieszam, podsuwam rozwiązania, ale to leczenie objawowe a ona rapamiętuje wciąż przeszłość (nie chciałabym mówić o tym zbyt wiele, ale było tam dużo problemów rodzinnych i fałszywych przyjaźni) Co mogę zrobić żeby jakoś ją z tego wyrwać?