A jednak !Już odkryto co się stało. Błąd konstrukcyjny silników. A dokładniej oprogramowania oprzyrządowania silników.Ściślej. Wszystko dzis jest monitorowane. W tym poziom oleju (do smarowania) w zbiorniku oleju oraz ciśnienie oleju.I w złych warunkach pogodowych (był dość silny sztorm i wysoka fala - statki takiej pogody unikają, zwracałem uwagę iż dziwne iż w takich warunkach statek pływał). Czujnik ciśnienia oleju pokazał za niskie ciśnienie więc komputer automatycznie nakazał dla ratowania silnika (!) wyłaczyć go (co mogło skończyć się zagładą statku). Jednocześnie we wszystkich silnikach bo... wszystkie czujniki jednocześnie zanotowały problem. Jednocześnie gdyż każdy z 4 silników miał własną pompę oleju (i to nie jedną, bo rezerwowe też powinny być) i choc były 2 oddzielne (fizycznie oddzielone dla bezpieczeństwa) maszynownie to zbiornik oleju był tylko jeden, wspólny na obie maszynownie i 4 silniki .Poziom w nim był teoretycznie prawidłowy. Jednak bliski poziomu minimalnego. W sztormie olej się przelewał i pompy ( przypominam, wszystkie zasilane z jednego poboru!!!) zasysały mieszankę oleju z wodą. Stąd niskie, za niskie ciśnienie.Zalecono już WSZYSTKIM PRODUCENTOM SILNIKÓW! ; - stworzyć możliwość wyłączenia systemu automatycznego zatrzymywania silników inicjowanego czujnikiem ciśnienia oleju - tak projektować zbiorniki oleju by nie dochodziło do takich sytuacji- rozważyć czy nie należałoby jednak stosować oddzielnych zbiorników oleju (rozwiązanie na Viking Sky - wspólny zbiornik zaskoczyło ekspertów, nie jest zakazane ale niespotykane na statkach pasażerskich - tu zwrócono uwagę że rodzielajac maszynownię na kilka logiczne jest by wszystkie miały oddzielne i niezależne obwody i instalacje)Armatorom nakazano: - dbać o utrzymywanie odpowiedniego poziomu oleju w zbiornikach ( tu był prawidłowy ale przypominam, zbliżony do minimalnego - ewidentny błąd obsługi)