Pytam bo w sieci nic nie znalazłem.A Maciej się wczoraj zatruł...chlebem. Poważnie. Bo nic poza tym chlebem do czasu zatrucia nie jadł.Swieżym, że sklepu ale zrobionym z mąki z nadpleśniałego ziarna zapewne.Wczoraj czuł się Maciej fatalnie, już jest lepiej. Noc to był koszmar. Drgawki, koszmary, halucynacje. Rano okazało się, iż Maciej ma także zaburzenia widzenia, problemy z równowagą oraz porażone mięśnie gładkie jelit. Więc nie ma wątpliowści, iż to jakaś mytotoksyna. A nie jakiś atak grypy (jak Maciej podejrzewał).