Już kiedyś się zgodzili, ale teraz zmienili zdanie, bo chcą wysłać mnie do liceum o profilu policyjnym... Tata stwierdził, że ja robię wszystko, żeby być dziwadłem i celowo nie iść do tej szkoły... To fakt, nie chcę do niej iść, bo policja mnie nie kręci, ale to nie dlatego chcę mieć grzywkę! On tego nie rozumie, kontroluje mnie na każdym kroku. Sama sobie grzywki nie zrobię, bo kieszonkowego nie dostaję, a do miasta mam 20 km i nie jeżdżą żadne autobusy... Ja nożyczek w rękę nie wezmę, bo już mnie uprzedził, że jeśli zrobię sobie bez jego zgody, to sam mi ją obetnie na zero... Już dał mi zakaz na noszenie czarnych paznokci, bo tylko wspomniałam o grzywce. On jest jakiś nienormalny, ja mam już 16 lat... Pomóżcie... Żadne sensowne argumenty do niego nie trafiają... Jestem tym załamana, zero swobody, nic.