Jak długo żyję, spotykałem się z dwoma podejściami do jego sprawy.Pierwsze uznaje Piękno za coś subiektywnego, którego zaistnienie bądź nie jest w zupełności uzależnione od zdolności poznawczych obserwatora skrzyżowanych z upodobaniami. Jest to więc kwestia gustu i jeśli nie przyjąć niemożności adekwatnego doboru słów ekspresji pod wpływem nadmiernych emocji – tłumaczy dlaczego dla jednego pięknym będzie widok pola bitwy usianego trupami, dla innego pięknym będzie raczej burzowe niebo ponad nim.Drugie przedstawia Piękno jako coś obiektywnego, nie do końca zrozumianego, co jednak nasza dusza jest w stanie wyczuć, rozpoznać i określić, niezupełnie potrafiąc jednak zdefiniować bądź wskazać całą jego istotę – zagadnienie bardziej poznania niż gustu. Tłumaczy to dlaczego nie sposób znaleźć człowieka, który nie byłby pod wrażeniem na przykład Dawida Michała Anioła czy też twórczości jego nieco bardziej aktualnego odpowiednika – Luo Li Rong; w dziełach tych zawarty jest pewien uniwersalny i właściwy dla Piękna wzór istniejący i spełniający swoją funkcję niezależnie od upodobań obserwatora.