Śnił mi się jakiś typ przykuty do ściany i on miał głowę obwiązaną przekrwionymi bandażami i dużo ran na torsie (tak jakby ktoś go ciął nożem) i w pewnym momencie okowy trzymające go przykutego do ściany pękły i on tak spadł na ziemię... właściwie to wylądował normalnie na nogach które przy lądowaniu tylko lekko mu się ugieły w kolanach i poszedł w stronę drzwi i kiedy przez nie wyszedł z tej kamiennej sali w której był przykuty do ściany nagle się obudziłem i byłem bardzo zaniepokojny i niespokojny... wręcz spanikowany jakby coś złego się stało (albo uwolniło).