Dochody mam nieregularne. Raz to sporo, raz niewiele.Jakiś czas temu skusiłem się na pożyczkę niewielką (bo zawsze nieufnie do takich ofert podchodziłem - pewnie nauka z domu wyniesiona). Akurat w kasie sporo nie było, a była okazja coś kupić za ułamek wartości.Kilka miesięcy później też tak zrobiłem. Sposób okazał się wygodny.Kilka tych drobnych pożyczek mam.Wszelkie raty płacę w terminie. Niewielkie są. Budżetu mi nie obciążają. Zresztą zaraz się skończą. Jedna po drugiej.W każdym razie nie o to chodzi.Chodzi o dziwne zachowanie banku. Wciąż jestem nękany od tego czasu i bank stara mnie nakłonić do "konsolidacji".Pod przykrywką "dodatkowej gotówki" (nie potrzebnej mi) kryje się "haczyk".Ta dodatkowa gotowka to tylko po to by człek nie zorientował się iż ta konsolidacja tylko zwiększa jego obciążenie. Np. czasem proszę by mi podali te "atrakcyjne warunki". I są to np. raty wynoszące 2,2x więcej miesięcznie (!). To podobno jest "konsolidacja" która ułatwia życie ;)Nigdy nie wierzyłem iż to Banki wpędzają ludzi w długi. Ale patrząc na zachowanie mojego Banku wierzę. Zachowuje się tak jak przed laty opisywali mi ludzie zachowania firm pożyczkowych (np. na P.).Teraz jestem przekonany iż wiele osób nie potrafiacych dokładnie liczyć (albo sobie odmówić) wpada w spiralę zadłużenia własnie przez swoje banki :(A Wy? Macie dobre doświadczenia ze swymi bankami? Jesteście zadowoleni?Ja kiedyś byłem. Teraz na mój bank - no, patrzę na niego jak na potencjalnego złodzieja. Przykre ...