Chyba będę znów pijanyZnów odbije sie od ścianyby zawołać:-Hej...Zaczynamy?Nim wieczór nas przytuli"hop,szklanke piwa"na otwarte rany!Bo to życie takie gorzkie gdykochamypamietamyprzemijamyJest taka brama gdzie cieciem jest świętyI pewnie tam dzwonią bez końcaBo któż,tak z ręką na sercuNie chciałby być wniebowziety?Trzymajmy sie mocno w ramionachI niech nas nie rozdzieląBo coż pozostanie po nasi po naszym weselu?Jeszcze godzinaI jeszcze jednaI wciąż coraz blizej celu"płaszcz pozostał przedostatni"i brak pieniedzy w portfeluA potem deszcz prowadzi nas krętą ścieżkąCzy to jest droga do domu?Czy trzeba szukac jeszcze?Bądz ze mnąNie powiem nikomu!I światła latarni nazwe słońcemI będę dla Ciebie kim zechceszPo cichuI po kryjomu...