Jak często słyszymy w życiu takie teksty, i jak często okazują się głupotą. Dlaczego ludzie nie potrafią mieć własnego zdania i wierzą we wszystko co jest napisane w necie. Sąsiadka przerażona wyzucała całe opakowanie świeżego produktu tylko dlatego że artykuł stwierdził że nie zdrowe. Z ciekawości weźcie kilka podstawowych produktów np: chleb, mleko, masło, pomidor, ziemniak, pieczarki. Zapewniam was że w ciągu 10 minut będziecie potrafili znaleźć jakiś artykuł na temat szkodliwości tych produktów, ale czy to znaczy że mamy panikowac i nic nie jeść? Gdzie jest granica rozsądku a paranoji?