Zauważyłem, że dotyczy to zwłaszcza zdjęć (bez flesza) i filmów robionych w słabym oświetleniu (np. półciemne wnętrza). Fotki są nieostre, rozmyte, często poruszone, natomiast film zrobiony dokładnie w tym samym czasie i miejscu jest płynny, ostry i dobrze doświetlony. Przecież na zdrowy rozum powinno być odwrotnie.