Więc wzięłam jedną przeciwbólową tabletkę z koszeliną E120 (od razu mówię że nie jem zazwyczaj takiego gówna) i tylko dzisiaj było wyjątkiem bo pomyślałam że może pomoże mi z bólem. A jak na razie nie chcę jeść mięsa (i nie jem go od niecałego roku) bo mi nie smakuje. To nie tak że chcę chronić naturę czy coś. Bo szczerze? nic nie mam do uśmiercania zwierząt. Ludzie zabijali się przez wieki..a zwierzęta służyły nam przez wieki jako pokarm. Oraz są zabijane do dziś nawet przez innych mięsożerców i skoro już utraciły te życie, to przynajmniej ich mięso nie psują się w super markecie. Człowiek je, zjada aby roślinożerne zwierzęta nie rozpoczęły epidemii bo by dawno zapanował u nas głód. (z powodu nie równowagi, plagi oraz braku np upraw rolnych bo by roślinożercy zeżarli by wszystko co staje im na drodze.) Mam naprawdę wielki żal..
p.s: bo mam grypę i głowa mnie tak nawalała że to zrobiłamP.ss: daje "najlepszą odpowiedź" za odpowiedź