Ja wybieram opcję nr 2. Wiadomo, uogólniam bo lepszy chyba taki Itter niż Kołyma, ale chodzi mi o zwykły łągier i zwykły KL.Ja wolę łagier z kilku powodów- w łągrach sowieckich relacje więzień-strażnik były chłodne, ale nie miało miejsca tak wielkie znęcanie się i jawna dehumanizacja co w KL- w łagrach sowieckich były szpitale i opieka medyczna, w KL-ach jedynie Mengele, Stauffberg, Sievers i inny degeneraci albo fenol w serce- wielu ludzi przeżyło wiele lat w obozach na Syberii, w niemieckich obozach zagłady żywot trwał krótko- zawsze szanse na zwolnienie z łagru były większe- w łagrach były dni wolne, w KL nie wydaje mi się- jeśli zachciało sie być wolnym za wszelką cenę - proszę bardzo, uciekaj nawet nie będą ciebie ścigać. Umrzesz z głodu i zimna w tajdze, ale jako wolny/a. Więźniowie KL raczej o takim luksusie mogliby pomarzyć- Gustaw Herling Grudziński urządził głodówke protestacyjną w Jekaterynburgu bodajże i poskutkowała. Dalszy komenatrz chyba zbędny.