Wczoraj pojechałem odwiedzić swojego byłego sasiada w domu opieki. Starszy dziadek nie ma już żadnej żyjącej rodziny więc sam zdecydował pójść do domu opieki. W jego przypadku powodem decyzji był kiepski stan zdrowia, ale przebywając tam stwierdziłem że cześć tych ludzi jest po prostu porzucana. Rodzinka zaganiana czeka aż dziadek z babcią przepisza dom albo mieszkanie i wypad do domu opieki, później nawet na święta nie przyjadą bo brak czasu. Na 10 pensjonarjuszy połowa jest w podobnej sytuacji, co się dzieje z tym mlodym pokoleniem. Czy nikt nie zdaje sobie sprawy że jego dzieci mogą zrobić identycznie w przyszłości. Ojciec dawaj chate i wypad do domu opieki, przecież to zezwierzecenie a nie ludzka reakcja.