Jak jest normalna szczupła dziewczyna bez ulanych boków i ud, to zaraz, że be i fe, bo nie ma kobiecej sylwetki. Mówię o dziewczynkach przed dwudziestką. Jak ja byłam w gimnazjum to w klasach były góra dwie osoby, które dzisiaj uchodzą za normalną figurę, a wtedy były grubsze. Na wszystko przyjdzie czas, a wychwalanie puszystszej sylwetki i kazanie przytyć naturalnie szczupłym dziewczynom jest nie na miejscu. Normalną koleją rzeczy jest, że w pewnym wieku nabiera się ciała (tzw. kobieca sylwetka) i jest to raczej dużo późniejszy wiek niż naście lat.