Według mnie, szkoły nie powinny się przejmować wyglądem uczniów. Rozumiem że trzeba interweniować jeśli uczennica ma zbyt krótką spódniczkę, że aż jej majtki widać. Ale jeśli chodzi o np. kolorowe włosy, soczewki kontaktowe, chociażby nawet pasemka. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Moja nauczycielka tłumaczy to tym, że przecież farbowanie niszczy włosy. A przecież to nasza sprawa, w jakim stanie są nasze włosy, poza tym nie którzy mają siano na łbie bez farbowania. Plus, chyba zapominają o tym że można przycinać końcówki, olejować, żeby te włosy wyglądały dobrze. Co sądzicie? Polecam też napisać jakąś historyjkę w tym temacie.