Ostatnio mam dosyć nerwowy okres czasu (sporo problemów prywatnych o których bez przerwy rozmyślam, stres w pracy i do tego coraz większe wymagania szefowych - tą jedną to do reszty pogibało jak każe mi jednemu 4 rzeczy naraz robić i co chwila mnie woła czemu tego nie zrobiłem czemu tamtego nie zrobiłem na moje nieszczęście jestem cholerykiem więc szybko się denerwuję a tam muszę jakoś to trzymać na wodzy... no i stawka dalej ta sama...) Przez ostatnie 3 dni mam jeszcze więcej nerwów i zmartwień, mam wrażenie że staję się od tego wszystkiego jakimś wrakiem psychicznym. Dzisiaj ok 19 zacząłem mieć bóle w klatce piersiowej po lewej stronie czy może to mieć związek z tymi nerwami i stresem?