Mam swinke morska od 3 dni (świnki morskie miałam już kiedyś jak byłam mniejsza, ale były 2 i chyba szczęśliwe) i tak strasznie mi szkoda tej świnki bo jest sama a nie mam skąd jej wziąć towarzysza, jest taka maleńka nie ma przy niej rodziców, a przywiózł mi ją Pan z giełdy w Łodzi i pewnie gość na giełdzie trzymał ja na dworze i bidulka zmarzla :( ma katar i zaropiale oczy. Mega mi szkoda tego maleństwa, chyba wolałabym nawet ja oddać do kogoś, gdzie byłoby jej lepiej. Miałaby tam druga swinke, dobre jedzonko itp chciałabym aby była jak najszczesliwsza u nas, ale rzecz właśnie w tym że rodzicom szkoda hajsu na zdrowe jedzenie dla świnki i nie są przekonani co do kupna/adopcji drugiej :( Serce się kraja jak patrzę na tą kruszynke samą biedna...