Pewnego razu, gdy bylam mala *na tyle by to pamietac* pojechalam z rodzina na wakacje do takiej malej miejscowowsci, gdzie byl plac zabaw niedaleko naszego osrodka. Bylo tam takie urzadzenie ktorego nazwy nie pamietam, ale wygladalo jak taka tyrolka tylko mala, dla dzieci i TEORETYCZNIE bezpieczna. Wsiadalo sie na takie kolko przymocowane na lancuchu do linki i po tej lince zjezdzalo, osiagajac calkiem niezla predkosc. No wiec widzialam jak inne dzieciaki -troche statsze - na tym zjezdzaja i pomyslalam czemu by nie? Jak one to i ja. Gdy zjechalam po raz pierwszy nie moglam zlapac koordynacji na tym malym siodelku. Obracalam sie wokol wlasnej osi i zamiast zatrzymywac sie bokiem na koncu jazdy- tak jak sie powinno, ja zatrzymywalam sie doslownie na wprost. W takim sensie ze lancuch wbijal mi sie w obojczyk lub nawet czolo, bo trzymalam go zle, ale na tyle mocno by nie spasc.* a o to mi chodzilo*. Raz nawet walnelam w belke -obok- glowa. Nie bylam w tym najlepsza, ale na litosc Boska CIAGLE TYM ZJEZDZALAM. Podsumowujac doznalam paru obrazen na czole, ktore bolaly. Co bylo nastepnego dnia? Nie pamietam. Nie wien czy nadal odczuwalam bol ale pamietam ze mialam fun. Nie jestem pewna czy to ma wplyw na to, ze man obecnie problemy z pamiecia i koncentracja. Moze to przez to? W kazdym razie do 1 pytania dopisze jeszcze 2 pytanie: Czy glowa(czolo) pod wplywem jakis(nie musi to byc moj przypadek) zdarzen, moze sie troche odksztalcic i wplynac negatywnie na pozniejszy rozwoj? Czy moze potrzebuje po prostu regeneracji? PS Wiem ze to dlugie, ale moze ktos z nudow poswieci czas i odpisze mi calkiem obiektywnie bo borykam sie z tym pytaniem a na razie nigdzie nie znalazlam racjonalenj odpowiedzi. POZDRAWIAM ;)
