Nawiązuję do nieszczęścia które przydarzyło sie nieszczęsnym dziewczynom w Koszalinie. Taki finał zabawy urodzinowej to coś strasznego, nie do pojęcia. Współczuję, szczególnie rodzicom.Miałem przyjemność być z grupą przyjaciół (z naszego forum) w takim escape room'ie. Jest to zupełnie sympatyczna zabawa, miło ją wspominam. Oczywiście wyszliśmy z owych pokoi. Teraz, patrząc wstecz, zastanawiam się czy tam gdzie byliśmy było jakieś zagrożenie. Wydaje się że nie, ale któż to wie co mogłoby się przydarzyć. W końcu byliśmy tam naprawdę zamknięci, na łasce kogoś kto winien nad nami czuwać. No i czuwał bo udzielał nam podpowiedzi kiedy była taka potrzeba. Nie znaliśmy możliwości wyjścia awaryjnego. Ciekaw jestem czy ktoś z Was brał udział w takiej zabawie.