Witam. Niby wszystkie urządzenia są coraz bardziej energooszczędne. Niby rzeczy są tańsze, bo są robione przez Azjatów. Niby wydajność pracy rośnie dzięki maszynom i komputerom. I co z tego mamy? Niewiele.Załóżmy, że człowiek na wykopanie dołka łopatą potrzebuje całego dnia. Ile czasu będzie pracował koparką? Też cały dzień, z tą tylko różnicą, że wykopie aż 4 dołki, ale nadal to będzie praca całodniowa.Kiedyś tłumaczyłem to na przykładzie LED-ów. Niby to energooszczędne, ale LED-ów jest więcej niż prądożernych żarówek, więc na jedno wychodzi, a nawet może się okazać, że na LED-y idzie więcej prądu. LED-y są tam, gdzie były żarówki + tam, gdzie wcześniej nie było żadnego światła, a ponad to LED-y mogą świecić się nawet w środku dnia, bo przecież są energooszczędne.A ubrania? Nawet jeśli nie zniszczą się, to i tak trzeba kupić nowe, bo stare wyszły z mody. Po to właśnie wymyślono modę.W ten sposób naciągają Was na każdym kroku, więc musicie pracować coraz więcej, choć intuicja podpowiada, że powinno być odwrotnie.Ludzkość tonie w śmieciach, a 50% żywności na świecie się marnuje.