Jestem jeszcze bardzo młoda, ponieważ mam tylko 14 lat. Moi znajomi graniczą w wieku 13-17 lat. Każda z tych osób powtarza mi, że ze mną nie rozmawia się jak z osobami w moim wieku, a prawie jak z osobą dorosłą-umiem dostosować się do każdego. Wiele osób mi powtarza, że to jest niemożliwe co robię dla innych i kiedyś wykorzystają tę dobroć. Nie patrzcie na mnie jak na głupią osobę, która naoglądała się jakiś filmików gdzie ktoś śpiewał, bo tak nie jest. Od na prawdę małego dzieciaka chciałam zostać piosenkarką. Szkole się w tym kierunku, ale sama. Jeżeli komuś o tym powiem to czuje się wyśmiana, tak jakby że interesuje mnie tylko i wyłącznie ta sława. Babcia mnie raz usłyszała, ponieważ śpiewam w słuchawkach na specjalnych programach do tego, wiec jej nie słyszałam. Opowiadała, że śpiewam pięknie i nie mogę się zmarnować. Niestety jest to Polska gdzie rodzina w nikogo nie wierzy, a osoby przez to tracą potencjał i po prostu talent zmarnowany. Powtarzam sobie, że kiedyś znajde takich znajomych, którym nie będę wstydziła się tego powiedzieć i będą mnie wspierać. Jednak moje marzenia są inne i po prostu brakuje mi tego, chce się rozwijać w tym kierunku, a nie innym. Nie chodzi mi tu tylko o jakąś sławę, a o tym aby ludzią przekazywać szczęście, aby przychodzili i ukazywali wielki uśmiech na mój śpiew. Zaznaczam, że mieszkam na odludziu, więc potajemnie nie mam jak się zapisać na trening śpiewu, a jak zacznę coś nagrywać to znajomi mnie wyśmieją, a rodzina powie, że robię wstyd i mam to usunąć. Ma ktoś jakiś pomysł co zrobić w takiej sytuacji?