Stoję sobie w sklepowej kolejce, obok jakąś obca para z dzieckiem. Ale że kolejka długa i nudno to zagaduje do nich i zaczynamy nawijać o glupotach dla zabicia czasu. A tu stara baba wyskakuje do nas z tekstem że to jest kolejka, pogadać to sobie możemy na dworze. Czy skoro ona stoi jak mops pod budą, to każdy ma robić identycznie?