Koleżanka powiedziała mi kiedyś, że matka doradziła jej by nie przyjaźniła się z brzydulami bo zawsze ją obgadają albo będą czegoś zazdrościć albo będą się mścić. Co zabawne to ja parę lat temu nie zdawałam sobie sprawy, że ja tak naprawdę też należę do tych brzydszych koleżanek tylko się nie mściłam. Jak tylko ta koleżanka była obok to nie istniałam dla mężczyzn i wszystko jasne. Teraz tak sobie myślę: A co mają do stracenia te paszczury jak i tak nie zdobędą tego chłopaka i tak? Przynajmniej się na chwilę dowartościowują i utrudniają życie tym laskom, które mają z górki zawsze. Też im się coś od życia należy. A jak nawet roznoszą plotki? Co z tego? Przynajmniej odreagowują z powodu braku uwagi lub olewania przez kogoś kto im się podoba.