Czy może samą siebie karam? Tylko jak można świadomie się w kimś zakochać? Tyle już razy o nim tutaj pisałam.. Wkurza mnie, że kiedyś, może nawet niedługo jakaś inne będzie mogła się do niego przytulić, chwycić go za szyję i pocałować. A może po prostu jak kiedyś trafi się jakaś impreza to popić sobie i wyznać co czuję a jak mnie oleje potem to skłamie, że nie pamiętam z powodu alkoholu? Wolałabym już nic nie czuć niż za każdym razem mieć tak samo Kim ja byłam w poprzednim życiu, że już kolejny raz z rzędu chce kogoś a nie mogę mieć?