Często jak opowiadam coś o mężczyznach to każda inna kobieta się dziwi i mówi, że tego typu mężczyzn nie spotkała. Jakich? Takich co się chamsko odzywają, nie szanują kobiet, są agresywni, wulgarni, mają wąskie horyzonty i są uprzedzeni, czasem też zaburzeni. No, tak. Większość z nich poznałam przez portale ale ci dookoła też byli niezbyt mili. Może z dwóch było miłych i nie chamskich w czym jeden z chęci popisania się zachował się po chamsku ale tak to.. masakra. Dlatego się zastanawiam. Czym się różni moje środowisko od środowiska innych kobiet? Nie chowałam się w melinie. Chodziłam do publicznych szkół jak większość osób w tym kraju. Nie zadawałam się menelstwem więc skąd tylu chamów bez empatii w moim życiu? Nigdy na co dzień nie byłam opryskliwa lub agresywna wobec mężczyzn a i tak bywali dla mnie nieprzyjemni. Albo ja jestem za wrażliwa i coś powoduje, że oni są nieprzyjemni albo mam pecha. Bo nie wiem czemu..