Nie wiem, co dokładnie czuję do przyjaciela. Czuję się zagubiona. Czasami go lubię, często nienawidzę, a czasami mam wrażenie, że lubię aż za bardzo - bo gdybym nie lubiła to czy bym o nim myślała tyle co teraz? Nie wiem.. a on ma dziewczynę, ale i tak mi okazuje, że mnie lubi... nawet chyba bardziej nić powinien. Kiedy się obraziłam kiedyś.. powiedział mi, że mnie kocha.. tylko żartował. Później się pogodziliśmy, bo i koledzy do mnie przychodzili i on.. ale zastanawiam się gdyby mówił poważnie, to nie wiem co bym mu odpowiedziała. Nie mam do niego jasno określonych uczuć.. znam go całe życie.. teraz razem kończymy gimnazjum. Chciałabym wiedzieć co czuję.. może po prostu jest mi bliski. Co myślicie? Chciałabym się uwolnić od myśli o nim.. od smutku.. znaleźć kogoś kto pozwoli mi zapomnieć. tzn. przestać o nim myśleć. Zwłaszcza, że nie wiem czy coś do mnie naprawdę czuje czy się wygłupia.. a ja chyba go lubię.. takie zaczynam mieć wrażenie. Pomocy? Co robić? Nie chcę być zakochana. Nie w nim...