• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Już sobie nie daje rady :(

0 głosów
Piszę ten wpis, bo może ktoś też borykał się z tym samym problemem co ja i znalazł na nie rozwiązanie. Nie mam już sił czytać przykrych komentarzy, proszę o zrozumienie, wyrozumiałość. Bez zbędnych komentarzy. Od momentu kiedy zaczęłam dojrzewać to marzyłam o związku, że poznam odpowiedniego faceta, przy którym poczuje się swobodnie. Wyobrażałam sobie swój pierwszy stosunek. Z wiekiem starałam się porzucić cały ten romantyzm i obniżyć oczekiwania. W sprawie seksu nadal mam te same myślenie.Miałam chłopaka przez 2 miesiące... Jedyny kontakt bliski to dotykanie swoich miejsc intymnych przez ubranie, całowanie, przytulanie. Jestem nadal dziewicą. Nie mam wyśrubowanych wymagań od faceta. Zawsze zazdrościłam swoim znajomym, którzy są w związku, że mogą spełniać swoje potrzeby seksualne. Ja czuje się okropnie sfrustrowana, że pomimo tego, że spełniam się na studiach, mam znajomych, znajduje sobie różne zajęcia to nie mogę odnaleźć swojej miłości życia. Jestem tego świadoma, że samo nie przyjdzie. Ale też nie chce się zmuszać do niczego tylko po to, aby kogoś znaleźć. Martwi mnie to, że nic naturalnie nie przychodzi. Przestałam się spodziewać nawet związku. Ale mam problem ze swoim popędem seksualnym. Moja koleżanka (21lat) przespała się ze swoim chłopakiem, który ma 36 lat i pracuje za granicą przy zrywaniu pomidorów w Holandii. Nie zazdroszczę jej wieku jej partnera a sam fakt, że przeżyła coś tak niesamowitego, nieznanego - ****. Zazdroszczę jej to, że mogła poczuć w sobie dotyk penisa, jego ruchy, dotyk partnera, widzieć narząd. Nie mogę na nią patrzeć, bo nachodzą mnie myśli: “ona rozłożyła przed jakimś facetem nogi”, “uważa się za lepszą”, “wie jak to jest”, “jak obecny facet ją zostawi to z następnym facetem będzie jej łatwiej” itp.Przez 4 dni cierpiałam, że ja nigdy nie przeżyję nic tak pięknego. Teraz wróciłam na uczelnie i nie mogę patrzeć na swoje życie. Chciałabym "to" zrobić z chłopakiem, którego bym kochała. Nie wierzę jednak, że ktoś mógłby mnie tak pokochać by zostać ze mną na bardzo długo.  Jak widzę dziewczyny, które uprawiały **** to czuje się nieswojo. Jakbym była intruzem. Ogólnie to dziele ludzi na: 1) Ci, którzy tego nigdy nie robili i ja jestem wśród nich 2) Ci lepsi, doświadczeni, Ci, którym związki szybko przychodzą - pewnie są na tyle fajni, że faceci je chcą...Staram skupić się na sobie, pracować nad rozwojem osobistym. Jednak jak pomyślę o swoich znajomych, że już uprawiali **** to aż mi gorzko z żalu, zazdrości, chce mi się płakać. Momentalnie mam chęć przestać widzieć pary, czytać o parach, oglądać seriale czy filmy, w których jest para.Na dodatek moja sąsiadka co 2 dni uprawia **** i jej jęki słychać nawet u mnie. Raz widziałam przez okno jak para uprawia **** w szaletach w parku....  Wiem, że związek to nie tylko same szczęśliwe chwile, ale jestem człowiekiem i też pragnę odrobinę miłości, czułości, seksu. Chciałabym uprawiać go codziennie nawet, kilka razy.Czasami mam chęć rzucić moje zasady moralne i przespać się z byle kim, ale rozsądek mi mówi, że cierpiałabym potem dwa razy mocniej... Chce mi się płakać. Proszę nie bądźcie zbyt krytyczni wobec mnie. Wystarczy, że ja ciagle jestem samokrytyczna. Idę w tym tygodniu do psychologa, bo mocno mnie to przytłacza... 
pytanie zadane 3 grudnia 2018 w Uroda i styl przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...