Każdy z nas żyje w gronie swoich znajomych, czesto o podobnych zainteresowaniach i statusie życiowym. Ale czy potrafimy patrzeć obiektywnie na otaczający nas świat? Często na pytamy są poruszane tematy społeczne dotyczące podziałów między polakami, zarówno tych politycznych jak i finansowych. Ale czy dostrzegamy jak naprawdę wygląda świat ludzi w naszym otoczeniu. Jako osoba w życiu której przewijają się ludzie z różnych warstw społecznych, śmiem twierdzić że stajemy się krajem dwóch narodów. Dzielimy się na ludzi sukcesu(nie zawsze ten sukces jest prawdziwy) oraz warstwę ludzi którzy pomimo ciężkiej pracy nie mogą wybić się ponad przeciętną. Żyjąc na pewnym poziomie przyciągamy osoby o podobnym statusie. Łączą nas wspólne zainteresowania, wyprawy na wakacje czy nawet zainteresowania. Ale jednocześnie separujemy się od reszty społeczeństwa, jak już dziś pisałem wszyscy nie mogą być wykształceni i bogaci. Taki scenarjusz jest nie mozliwy do wykonania. Takim prostym sposobem dzielimy się na dwie hermetyczne grupy, nie potrafiąc się zrozumieć nawzajem. Czestym powiedzeniem jest że bogaty biednego nie zrozumie, i ma to duże potwierdzenie w realnym życiu. Na codzień obserwujemy pogardę wobec pracowników niskiego szczebla, choćby podczas zakupów. O ile zachowanie nadętej paniusi zawsze było czasem spotykane, o tyle brak reakcji osób postronnych jest symbolem naszych czasów. Czesto ludzie oceniają zachowania biorąc za punkt odniesienia własne możliwości. Temat jest zbyt złożony na jedno proste pytanie ale zachęcam do dyskusji.