Jestem w 3 klasie gimnazjum i zastanawiam się nad pójściem na biol-chem. Biologia i chemia idzie mi dobrze. Biologia trochę lepiej, a z chemii znajdzie się kilka rzeczy, których nie rozumiem. Chodzi o to, czy fizyka jest ważna na biol-chemie? Z fizyki jest źle, winę tu ponosi nauczycielka, która mówi o czymś, co nie jest związane z ćwiczeniami, które robimy i późniejszym sprawdzianem. Przez to oceny są słabe... Czy w liceum na kierunku biol-chem jest szansa nadrobić to z lepszym nauczycielem, czy raczej ciężko? Czy w ogóle fizyka jest tutaj bardzo istotna? Można mieć maturę zdaną z biologi i chemii, a później medycyna?
