Gdzieś w podziemia dźwiękochłonne. szarpać struny bezbronneA gdy po sesji wieczornej wycieram buty ze wspomnieńMoje ruchy są dostojne, precyzyjne i spokojneMyję dłonie, patrząc w myślach na krokusy i begonieJestem gotów gdy ponownie smak pokusy przyjdzie po mnie