Chodzi mi o to, że dorośli często zapominają o uśmiechu, radości z wielu mało cennych rzeczy, a także brakuje im czasem tych niewinnych myśli i mądrości *bo dzieci potrafią być mądre*. Czasem by rozwiązać problem wystarczy niewielkie dziękuję, proszę lub przepraszam, na które stać tych ODWAŻNYCH, czy czasem mówi się głupich. Chodzi mi o to, że cechy takie jak np.duma lubią uczepić się starszych niżeli młodszych, zatracają tą niewinność postrzegania świata w różowych kolorach, czy też dobrze przedstawia to piosenka Jessie J - "Price Tag".Co o tym sądzicie? Czy lepiej by było postrzegać świat wyłącznie z wysokości? Czy może świat z niższej perspektywy widziany oczętami dziecka, jest równie piękny co i możliwy do realizacji, przynajmniej w małym stopniu...Skłaniam do refleksji, w końcu tu chodzi o nasze życie/przyszłość ;)