Myślę, że co krok, to natrafiamy na jakiś absurdalny przepis, który zamiast ułatwiać, to nam coś utrudnia. W naszym mniemaniu lepiej żeby było bardziej po ludzku i elastycznie, a tu ryms, w głowie stoi przepis i ktoś może nas zaraz przyłapać, mieć na nas haka. Mam wrażenie, że coraz mniej nam wolno i na wszystkim możemy wpaść, nawet za byle co, bo znajdzie się jakiś paragraf...Natchnęły mnie komentarze w moim ostatnim pytaniu o aferze z rowerem w autobusie. Próbuję sobie przypomnieć inne sytuacje.1.Jeżdżę czasem trasą, gdzie zarosły tory, zielsko koło przejazdu widać z daleka, a mimo to stoi znak stop i podobno czasem policja czaiła się gdzieś w pobliżu, żeby wlepić mandat tym, co tylko zwolnili.2.W nocy albo w ciągu dnia, gdy jest maleńki ruch, a do pasów daleko, kto zawsze lazł do przejścia?3.Ludziska muszą zabierać pracę do domu, bo musieliby czasem z niej nie wychodzić, żeby się z wszystkim uwinąć, a tu RODO straszy4.RODO to już osobna historia, która sieje strach, gdy nie daj Boże coś zapomnisz, a ktoś to zauważy. Już Cię widzi za kratami...5.Idzie zmęczona kobietka pieszo z małymi dzieciakami, chcesz ją podwieźć, a nie masz fotelika....przykłady można mnożyć, więc dam Wam się wykazać..