Czy każda zmiana musi tak wiele kosztować?Jak tak śledzę te wszystkie reformy, to ciągle mam wrażenie, że na początku było najlepiej. Gdyby tylko dodać do tego co było, informowanie o odpowiedziach i komentarzach to by najzupełniej wystarczyło.Teraz od wielu miesięcy mam ciągłe wrażenie, że jest wieczny remont i ciągle ktoś zgłasza usterki, a administracja ciągle pyta, co jeszcze nie działa. Więc kiedy ma działać? Tak naprawdę, bez zarzutów? Kto decyduje o zmianach? Kto decyduje o tym, co jest dla nas użytkowników bardziej potrzebne, a z czego można zrezygnować?Ja uważam, że jak coś jest potrzebne, to dlaczego po zmianach tego już nie ma?Przepraszam, że znów się irytuję, ale to jest naprawdę męczące. Przychodzę sobie na pytamy, a tu jak na poligonie doświadczalnym. Nigdy nie wiesz co zastaniesz. Brakuje mi poczucia pewności, że to idzie w dobrym kierunku, ale przestałam się łudzić, bo coraz bardziej odbiegamy od ideału. Już nawet nie chodzi o niedogodności spowodowane wprowadzanymi zmianami, ale o główny nurt, idee, kierunek zmian i odbieganie od tej przejrzystej funkcjonalności, która sprawia, że poruszanie się po tym świecie pytań i odpowiedzi jest prawdziwą przyjemnością.