Bo mam wrażenie, że odczuwam wszystko na raz. Te sprzeczne uczucia. Nie umiem tego typa po prostu lubić bo mnie drażni i wzbudza we mnie zazdrość, że ma to nad czym ja pracuje uporczywie w sobie i nie mogę jeszcze osiągnąć. Ale nienawidzić tylko też go nie potrafię bo jestem nim zainteresowana i coś mi się w nim podoba jednak. To dosyć męczące i dziwne uczucie ale już tak miałam parę razy.