Jak to mówią ,,Z miłości która przyszła nagle najtrudniej sie wyleczyć "I to jest prawda :( od 3 Miech nie jestem już z takim Marcinem, Byłam z nim 2 miesiące,Razem nam było jak w niebie. Kochałam go i byłam w stanie zrobić wszystko.Czułam że to prawdziwa miłość.Zaczełam chorować i często być w szpitalu.Mniej pisaliśmy, Jak do niego napisałam odpisywał mi na jednego sms 2 godz.Nie mówił mi Kocham. I wszyło wzsystko gdy ponownie bylam w szpitalu. To nasza rozmowa:-Dlaczego sie nie odzywasz ? (on)-No bo ty nie odpisujesz a jak odpiszesz to dopiero po 2 godzinach(ja)-Przesadzasz (on)-sam przesadzasz nie mówisz mi kocham ani nic. a jak napisze ci kocham cie to wgl nie odpisujesz . coś jest tu nie tak (ja)- ty jesteś nie tak(on)-o co ci chodzi ?(ja)- ej sory ale to koniec (on)-DLACZEGOO !?(ja)-Jestem typem samotnika i po prostu musze trochce odpocząć(ON)-Na co ci było to KOCHAM CIE !? po co mi to mówiłeś ?(ja)nie odpisywał mi nawet. puźniej po jakiś 2 tyg napisał co tam u mnie i wglMam z nim teraz niby kontakt. Czy mogła bym coś zrobić aby coś w nim poruszyć żeby było choć troche tak jak dawniejJa go cały czas kocham ale może wiecie jak o nim zapomniec ?Błagam pomocy !