Czyli dzieciństwo się zaczęło, także ateistyczno-materialistyczno-naukowe urabianie szkolne (nie żeby w złych intencjach, wprost przeciwnie) się zaczęło, poszukiwanie swego miejsca w życiu, aż trafiłem na mądre książki, z których jasno wynikało, że posiadamy nieśmiertelną duszę, co było, jakbym złapał Pana Boga za nogi. No i od tamtego czasu, od 23 roku życia (przy obecnych 70+), układałem sobie całą wiedzę w spójny, logiczny światopogląd, w którym mi się wszystko coraz bardziej zgadzało, i zmagam się z moimi diabłami wewnętrznymi, kto ostatecznie zapanuje nad moim ciałem.Adres URL filmiku.