Pytanie do osób mieszkających w Anglii czy USA - widziałam, że są tacy, ale nie pamiętam nicków.Zauważyłam to w wielu filmach czy literaturze. Np. Sherlock Holmes mówił do swojego pomocnika "Watsonie" nawet bez dodatku "panie". Jeśli ktoś pamięta film Przystanek Alaska - to do doktora wszyscy, nawet dziewczyna mówili po prostu "Fleischmann" - po nazwisku.Czy jest tam taki zwyczaj? Jak to jest odbierane - bardziej oficjalnie, czy familiarnie? A może z góry - tak jak u nas?