Z tego co wiem, w latach 50-70 zapalano gromnice w oknie i stawiano święty obrazek w celu by piorun nie dotknął gospodarstwa domowego. Gdzieś u was ten zwyczaj się jeszcze kontynuuje? Jestem sceptycznie do tego nastawiona. Jeżdżąc po okolicznych wioskach, tego się już raczej nie robi, tym bardziej w mieście.