• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Ocenicie fragment mojej powieści?

0 głosów
Whitney wyciągnęła kolejną chusteczkę i podała ją Mandy. Ta wzięła ją bez namysłu i otarła policzki. Pod oczami miała rozmazany makijaż.  Nie była smutna. Była wściekła. Nagle chwyciła,  najmocniej jak potrafiła, delikatną rękę przyjaciółki. Whitney aż się przestraszyła.- Obiecaj, że na zawsze będziesz moją przyjaciółką i tylko moją – łzy jej na nowo stanęły w oczach – Na zawsze. Bez względu na to, co się stanie. Przyrzeknij, proszę. – spojrzała poważnie.Whitney ogarnęła jeszcze większa panika. Co ma się stać?  Spojrzała przestraszonym wzrokiem na Mandy:- Obiecuję. Przyrzekam. – minę przy tych słowach miała zagadkową. Można by to nazwać uśmiechem, jak i smutkiem, również zdziwieniem, zmartwieniem lub irytacją.Mandy głośno przełknęła ślinę.- Jutro… wyjeżdżam. – powiedziała łamiącym się głosem.Teraz Whitney była zdziwiona.- Do Sanny na Photerstroup? – zapytała niepewnie.- N-nie.- To gdzie? - Do Firtneway. – Mandy zrobiła dziwną minę.- Że co? Gdzie? Z tego co wiem to jest 300 kilometrów stąd! Po co?- Wiem, też jestem wściekła na ojca… To on załatwił mi wyjazd do tego internatu ze szkołą muzyczną i… chce żebym była mu jeszcze wdzięczna.- Co?! Na ile? Jak to? Jaka szkoła muzyczna, jaki internat?!- Tutaj nie ma szkół muzycznych na moim poziomie – oto słowa mojego ojca. Bardzo nie chcę tam jechać. Wyjeżdżam jutro rano do internatu  w Firtneway. Zabieram wszystko… Najwcześniej odwiedzę Was w czasie przerwy świątecznej lub ferii…Teraz Whitney siedziała cicho. Czemu jej najlepsza przyjaciółka wyjeżdża tak daleko?- Idę porozmawiać z twoim ojcem! Ja tego tak nie zostawię! – wysyczała.- Nie da rady.- No chyba żartujesz! Zaraz wracam, a ty idź do naszej szopki.Mandy jej posłuchała, a Whitney ruszyła w stronę drewnianych drzwi z numerem 58b.Mandy poczłapała do małej szopki nieopodal sadu, za domem. Wmaszerowała do środka i rozsiadła się na zielonej, starej kanapie.Dlaczego ona musi to wszystko opuścić? Jak można tak nagle zostawić wspomnienia, przyjaciół, dzieciństwo? Czy Whitney przekona jej ojca? Zbyt nieprawdopodobne. Jej ojciec jest uparty i nieugięty jeśli chodzi o ,,szczęście” materialne córki. Liczyły się tylko pieniądze, wygody, pieniądze, luksusy, pieniądze… I dziecko do ozdoby. Mandy nie grała na fortepianie z własnej woli. To wymysł ojca. Nie obchodziło go to, że Whitney, Caroline, Patricia, Patrick, Paul  i inne dzieci w wieku jego córki, grały w piłkę na boisku i bawiły się w podchody oraz chowanego. Ona musiała być doskonała. Musiała być dzieckiem idealnym, bez marzeń i wyobraźni. W języku ojca chodziło o dziecko piękne, mądre, sztuczne, niemalże plastikowe, które nie zaśmieca sobie głowy zbędnymi „farmazonami”.Nie akceptował w pełni przyjaciół Mandy, bo nie byli „doskonałymi dziećmi”.Dziewczyna wstała i podeszła do olchowej półki z albumami. Wyciągnęła jeden, najstarszy, największy. Zapaliła lampę i usiadła na fotelu. Zaczęła przeglądać fotografie. Tutaj zdjęcie robiła Caroline. To wtedy, gdy kąpali się w basenie bez jego zgody. Strasznie na nich nawrzeszczał. A to zdjęcie robił Paul w sadzie, gdy zrywali jabłka. Były smaczne, pyszne, słodkie… Mandy nawet poczuła ich smak. Tak działają wspomnienia. Pamiętała także jak skakali na nowej trampolinie w ogrodzie, a tutaj karmili kaczki ze stawu na działce…Nagle Mandy usłyszała trzask drzwi wejściowych od domu. To pewnie Whitney. Szybko zamknęła album i włożyła do skórzanej torby. Chciała go zabrać potajemnie przed ojcem, bo on mówił, że tam  zacznie nowe życie i w ogóle zapomni  o wszystkich zdarzeniach i osobach z Neredekov. Ona jednak zdążyła już sobie przysiąc, że tak nie będzie. Miała zapomnieć o Whitney? Nigdy!Do szopki weszła wściekła przyjaciółka Mandy. Wiadomo już było, że tata nie zmienił decyzji. Zielone oczy Whitney doskonale wyrażały chęć zemsty. Jej usta zacisnęły się tak mocno, że aż lekko posiniała.Mandy popatrzyła smutnym wzrokiem na swoją przyjaciółkę. Podeszła do niej i przytuliła ją z całych sił. Tak, że aż obie poczuły ból, ale to nie miało teraz znaczenia. Liczyły się tylko one. I ich przyjaźń. Ta, która trwa na zawsze. Wiecznie.- Chodź, pomożesz mi się spakować. – Mandy zrobiła smutną minę.- Gdybym mogła, to najchętniej  sama bym się spakowała do twojej walizki. – odburknęła Whitney.Złapały się za ręce i wyszły z szopki. Doszły do drewnianych drzwi wejściowych i Mandy nacisnęła klamkę. Weszły do środka i powiesiły kurtki w sosnowej szafie. Buty zostały idealnie ustawione na niezwykle czystym dywaniku w korytarzu. Prawdopodobnie mieli bardzo dobrą sprzątaczkę. Mama Mandy umarła na raka, gdy ta miała trzy latka. Od tamtego czasu, przez całe dziesięć lat służyła im pokojówka. Poszły ogromnymi, białymi schodami na górę. Podłoga była z marmuru, a dookoła otaczały je najdroższe i najpiękniejsze obrazy, instrumenty, posągi. Dla Mandy to nie był dom, ale coś rodzaju muzeum. Nie była z tego zadowolona, bo chciała czuć zapach domowego ogniska i rodzinnego nastroju, ale tego tu nie było. Wkroczyły do dużego, przestronnego pokoju na drugim piętrze. Whitney nie pierwszy raz tu była, ale cały czas podziwiała wnętrze tego domu. Mandy podeszła do wielkich drzwi balkonowych i otworzyła je na oścież. Widok na las za miasteczkiem był piękny.  Pomarańczowo-żółte liście rozweselały rankiem Mandy.  Słońce było o każdej porze dnia w jej pokoju, dlatego że ze wszystkich stron  pokoju były umieszczone wielkie, przejrzyste okna.1. Podoba się?2. Ile byś mi dał/a lat? (wiem : wiek się nie liczy, ale powiedz ;3)3. Czy ciekawiłyby cię kolejne części?4. Jakie dostrzegłaś/eś błędy?
pytanie zadane 27 maja 2013 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...