• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Co myślisz o fragmencie mojego opowiadania?

0 głosów
Fakty były jasne umarłem i jakimś cudem wstałem z grobu. Może akurat nie było miejsc w niebie, albo czegoś tu nie dokończyłem.  W każdym razie jedno było pewne moja śmierć nie była przypadkowa, ani naturalna… zostałem zabity. Nie miałem pojęcia czemu, ani kto był tego sprawcą, ale kulka w głowie nie dawała wątpliwości iż nie był to świr z maczetą lub innym nożem.  Oczywiście  dobrze, by było gdybym wiedział kim jestem, co robiłem, czy mam rodzinę, albo coś takiego. No wiedze, abym mógł  zrozumieć czemu zostałem zabity. Niestety kula, która mnie zabiła musiała oprócz fragmentu mojego mózgu usunąć mi też wspomnienia, albo był to efekt uboczny mego wstania z martwych. W każdym razie nie wszystko było stracone był człowiek, który mógł mi pomóc, a był nim miejscowy ksiądz. Zapewne to on poprowadził mój pogrzeb i dobrze wiedział kogo odprawił  w zaświaty. Bałem się tylko iż zbyt wiele ryzykuje, duchowny mógł już nie być pierwszej młodości, a nie chciałem go mieć na sumieniu. Może więc zamiast niego powinienem się udać do miejscowego grabarza, ale nie wiedziałem, gdzie ten może rezydować. Ksiądz na pewno był w kościele. Jednak za nim się tam udałem postanowiłem znaleźć, a raczej ukraść sobie jakieś ubrania. Dlatego wstałem i zacząłem szukać licząc iż nikt mnie nie znajdzie. Koniec końców nowe odzienie odnalazłem w koszu na ubrania do oddania. Wziąłem sobie z niego parę spodni dresowych, zużyte tenisówki, kurtkę z kapturem, za dużą o dwa numery koszulę i czapkę, którą zasłoniłem sobie czoło. Teraz na pewno wyglądałem o niebo lepiej. Nawet jeśli większość ubrań była na mnie za duża. Mogłem więc zając się rozwiązywaniem zagadki mojej śmierci. Ruszyłem więc szukać czegoś, co wyglądało jak kościół.    Znalezienie tego nie było trudne, bo wielka budowla  z parą wież i krzyżem nie mogła być niczym innym. Budynek jak wspomniałem był monumentalny podłużny miał dwuspadowy dach, a z przodu dwie okrągłe wieże . W jego centrum znajdowały się równie masywne drzwi z ciemnego drewna, które pokryte były scenami z biblii. Powinien teraz wejść, ale jeszcze chwilę się wahałem, może powinienem sobie odpuścić i wieść swoje życie, po życiu w spokoju. Nie, nie mogłem musiałem poznać prawdę pchnąłem więc drzwi świątyni i wszedłem do środka. Wnętrze kościoła było praktycznie puste.
pytanie zadane 25 października 2018 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...