Gdyby Aleksander Doba zaproponował ci rejs, byłbyś w stanie rzucić na jakiś czas swoje komfortowe życie i z nim popłynąć? Oczywiście, że masz wsparcie i błogosławieństwo męża/żony, a nawet szefa w pracy lub wspólnika. W dodatku nie musisz martwić się o koszty takiej wyprawy. Nic nie stoi na przeszkodzie, masz dobre zdrowie nawet, potrzebna jest tylko twoja chęć przygody. Jednak musisz mieć świadomość, że przygody, która nie musi być łatwa i zawsze przyjemna. To nie sączenie winka w fotelu, czy obiad w ekskluzywnej restauracji, ani nocleg w luksusowym hotelu. Lubisz czasem się zmęczyć, żeby czuć satysfakcję? Czy wolisz mieć podane pod nos? Jeśli nie lubisz wody, może byc to wyprawa w Alpy lub Himalaje albo podróż w Amazonii w poszukiwaniu dziewiczych miejsc, etc, etc.Chciałbyś/abyś?