Pytanie serio. Prawie od zawsze używam tamponów i nie miałam żadnych ataków szału. Dzisiaj z powodu zamkniętych sklepów musiałam pójść do jedynego otwartego w okolicy, a nie było w nim tamponów, więc zmuszona byłam kupić "pampersy". Teraz odczuwam głęboki dyskomfort psychiczny i mam skłonności do płaczu. Zastanawiam się, czy istnieje powiązanie.