Zauważyliście, że istotą rozwiązywania problemów we wszystkich firmach jest drabinka?Na dole siedzi człowiek, który mówi: proszę wyłączyć i ponownie uruchomić komputer...I to tak zazwyczaj działa.Taki aktualny przykład: Sprowadziłem sobie monitory studyjne, które dość szybko dostarczył kurier. Towar w porządku, ładnie grają. Nie mogłem jednak pobrać faktury, ponieważ wyskakiwał komunikat o błędzie i żebym spróbował później. Po kilku dniach napisałem o problemie i poprosiłem o przesłanie faktury.Odpowiedź pierwsza: czy mam jakiś program do odczytu pdf? Czyli z grubsza włącz i wyłącz komputer..Mam taki program, choć istotą problemu jest fakt, że nie mogę w ogóle ściągnąć pliku, więc odpowiedź nie na temat.Odpowiedź druga: Żebym spróbował z innego komputera, bo wina pewnie leży po mojej stronie. Spróbowałem. Nie leżała.Odpowiedź trzecia: żebym sobie zainstalował inną przeglądarkę.Tu nie wytrzymałem, zwracając uwagę że nikt mi nie będzie mówił ile i jakich przeglądarek mam instalować. Zażądałem przesłania faktury mailem lub listownie.Odpowiedź czwarta: Odpisali, że nie mogą ściągnąć mojej faktury bo wyskakuje jakiś błąd i przekazali sprawę informatykom.Tak sobie gaworzymy kilka dni, w trakcie których dostaję porady co mam zrobić ze swej strony.. a nikt nawet nie sprawdził czy wina nie leży po ich stronie