https://www.youtube.com/watch?v=H77fRz1rybsJames Brown"It's a Man's,man's,man's world"...Ale byłby niczym bez kobiety...Ojciec chrzestny muzyki soul tak właśnie śpiewał przed wieloma laty...I dziś tak mi w duszy zagrało ze...najpierw wstawiłem utwór a teraz...myślę nad pytaniemTrudno o soulu pisać,mówić gdy w Polsce od zawsze niemal ignorowano tych którzy byli najważniejsi dla gatunku.James Brown,Wilson Pickett,Otis Redding,Aretha Franklin,Salomon Burke...I nawet jeśli ktoś lubił to był to zawsze"drugi szereg"...Kiedys zauważyłem ze po znakomitym filmie Alana Parkera"The Commitments" oraz po legendarnym Blues Brothers,coś jakby drgnęło w temacie...Niestety od razu przepadło zagłuszone przez to co nadaje radio...No to małe przypomnienie...Ze nie gryzieJames Brown z lat 60-tych w ponadczasowym hicie..