Nie chcę się zabijać. Tylko cierpieć. Samotność nie działa, kompleksy nie działają, świadomość, że jest się tępym idiotą nawet, jednakże z mniejszą siłą, niżeli ja oczekuję. Proszę o realne sposoby. Nie zamorduję nikogo, gdyż więzienie byłoby pewną formą śmierci. Jeśli podkategoria jest zła, proszę o przeniesienie, bowiem nie cierpię tej kategorii. Niestety ta jest zapewne najbardziej pasującą tudzież tą właściwą.