Jestem po wielu próbach samobójczych i pięciu pobytach w szpitalu psychiatrycznym, do tego jestem pod stałą opieką psychiatry, psychologów i terapeutów. Pod koniec września moja psychiatra dała mi ultimatum, albo do końca listopada mój stam psychiczny się poprawi (mam stwoerdzoną depresję, zaburzenia osobowości [tu mi nie chciała powiedzieć jakie] i podejrzenia nerwicy) albo wyśle mnie do tego ośrodka koło Warszawy. No właśnie... Tydzień po tym miałam prawie udaną próbę samobójczą, o której pasychiatra nie wie, tak samo jak nie wie o tym, że trafiłam potem do szpitala psychiatrycznego, z którego po dwóch tygodniach tata mnie wypisał ponieważ oboje uznaliśmy, że to mi nie pomoże. Jak tylko ta pani się dowie to prawdopodobnie wyśle mnie do tego ośrodka za moją zgodą lub za zgodą sądu. I teraz tak, jestem z Olsztyna, nikt z rodziny nie mógłby do mnie przyjechać bo samochodu brak a pieniędzy też nie ma na częste przyjazdy w te i z powrotem do Warszawy. Do tego dochodzi szkoła (jestem w 1 liceum) i fakt że w zamknięciu zaczynam być agresywna, zaczynam płakać i rzucać się z rękoma na wszystko i wszystkich (to samo się tyczy jak ktoś mnie zirytuje, stąd podejrzenia nerwicy). Moja mama była w podobnym ośrodku w Węgorzewie, tyle że na oddziale dla dorosłych i ona mogła normalnie wychodzić na spacery i mieć przy sobie telefon. I chciałabym, żeby ktoś mi napisał jak tam jest, czy będę całkowicie zamknięta? Jak tam jest ze szkołą? Jak z rozmowami z psychologiem? I czy można mieć telefon (nikt nie mógłby mnie odwiedziać więc chciałabym mieć telefon by mieć kontakt z rodziną i chłopakiem)? No i jeszcze kwestia jak długo trwa taki pobyt? (dodam że w wypisie ze szpitala psychiatrycznego w zaleceniach jest wpisany wskazany pobyt w tym ośrodku więc szanse na to że tam trafie są naprawdę duże)
