• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Nie wiem co o tym myśleć. Jak wy to widzicie?

0 głosów
W maju 2018 roku zaczęłam zauważać pewnego chłopaka z mojego roku na studiach. Nazwę go X. Do domu ma 450 km od miejsca, w którym studiuje. Wtedy byliśmy na 1 roku. Nie mamy żadnego kontaktu słownego, pisemnego. Mój kierunek ma mało osób na roku. Są już grupki. Często przyłapywałam go na tym, że się na mnie patrzy. Koleżanka też to zauważyła i jak wyraziłam swoje spostrzeżenia to mi powiedziała, że właśnie często widziała, że spogląda w naszą stronę. Raz jak się wypowiadał i siedział bokiem do prowadzącego to zetknęły się nasze oczy. Chciałam sprawdzić czy się patrzy. Ja nie chciałam w to wierzyć, bo to tylko niewinne, nieznaczące spojrzenia. Nie chciałam wpadać w paranoję. Raz przed testem X poprosił kolegę, by przesiadł się do tyłu, żeby usiał obok innych kolegów a sam usiadł w ławce z 2 koleżankami przede mną. Są trzy krzesełka przy stoliku. Za mną siedział kolega i chwalił się przed nim, że ma full punktów z testów. Odwracal się do mnie i do koleżanki by coś sprawdzić w naszej pracy. To była nasze pierwsza interakcja z nim aż w maju. Byłam w szoku.  Drugim szokiem było dla mnie jak wychodził z sali z egzaminu i życzył mi i mojej koleżance, gdy stałyśmy same “powodzenia”.  Trzeci raz jak podszedł do mnie I mojej koleżanki inny kolega to nas obserwował przez chwilę. Może to był przypadek. Nigdy nie dałam mu do zrozumienia, że mi się podoba. Nigdy nie gadaliśmy ze sobą sam na sam. Nie uśmiechnęłam się bezpośrednio do niego. Nie pisaliśmy. Jestem typem osoby, która ukrywa uczucia i nie chce nikomu ich pokazywać. W szczególności chowam dla siebie zauroczenia, oznaki zainteresowania. Wstydzę się tego uczucia i byłoby to dla mnie totalną kompromitacją jeśli miałabym komuś wyznać uczucia nawet przez mowę ciała, spojrzenie, gest.  Nie wiem co sobie ubzdurałam z tym patrzeniem, ale bardzo sie wstydzę, że mi się spodobał.  Okazało się, że chce odchodzić po pierwszym roku. Więc sądziłam, że może tęsknić za swoim miastem skoro przyjechał z tak daleka. Rozpaczałam. Pierwszy raz miałam takie uczucie, żeby za kimś wylewać łzy. Już za swoim byłym chłopakiem tak nie płakałam(2miesiace się spotykaliśmy).... W końcu znalazłam go na intagramie w nadziei, że kogoś ma, bo to lepsze niż fakt, że odchodzi a ja nic nie mogę z tym zrobić (na fb nic nie było napisane). Okazalo się, że ma dziewczynę. Odetchnęłam z ulgą. Rozpacz przeszła. Śmiałam się z tego. Powiedziałam sobie, że dobrze, że tak wyszło. Dałam sobie z nim spokój. Było mi wstyd. Moja koleżanka śmiała się, że pewnie odchodzi, bo nie chce zdradzić swojej dziewczyny.  Zapomniałam o nim przez kilka miesięcy aż do momentu jak oznajmił na grupie we wrześniu, że zostaje... Chciałam, żeby go nie było, żeby zniknął z życia studenckiego. Będę musiała 2 lata czekać aż to zrobi. Jak wróciłam na nowy rok akademicki i szłam w stronę mojej paczki to stałam na przeciwko niego - nagle spojrzał się w moje oczy albo za mną.  Kolejny raz było jak siedziałam z koleżanką i spojrzałam na innego kolegę, który mówił tymczasem i znowu się nasze spojrzenia spotkały, ja odwróciłam wzrok nerwowo w drugą stronę. Wmawiałam sobie, że patrzył się gdzieś indziej. Potem jak była przerwa to spojrzałam się na drzwi czy są otwarte, przy których siedział i odwrócił głowę w stronę, w którą się patrzyłam. Daleko od siebie siedzieliśmy. Zrobiliśmy to samo tylko w innym czasie tego samego dnia. Pech chciał, że gadałam wtedy z koleżanką o tym, czy teraz wchodzimy i też tam spoglądała po tym jak ja spojrzałam (boję się, że pomyśli, że o nim gadamy).  Nie chce się zauroczyć, bo to nie ma sensu. Podoba mi się jego wygląd. Nie chce by zwracał na mnie uwagę. Nie łudzę się, że zostawi swoją dziewczynę. Jeśli chodzi o zdrady to jestem temu przeciwna i brzydzę się nimi. Nawet nie wiem czy są nadal razem.  Nie chciałabym się mu podobać. Boję się, że on się domyśla, że mi się spobobał choć starałam się to ukrywac tak mocno jak się tylko da.  Chce mi się na tę myśl płakać. Wiem, że to byłoby złe z jego strony. Wydawało mi się, że dobrze to ukryłam. Zastanawiam się dlaczego wrócił skoro zarzekał się, że odchodzi. Prowadząca spytała się czy na 100% odchodzi a on, że tak. A tu nagle taki zwrot akcji, że zostaje.. :Sama już zresztą nie wiem czego chce. Proszę wybij mi go z głowy, bo ja już nie mogę.   
pytanie zadane 2 października 2018 w Uroda i styl przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...