Z serii głębokie refleksje wieczorne. Jeśli sami nie pchaliśmy się na ten świat, nie z naszej winy się na nim pojawiliśmy, to czy powinniśmy mieć chociaż prawo do opuszczenia go, jeśli czujemy się na nim źle? Czy wiedząc, że ktoś planuje samobójstwo, powinniśmy go za wszelką cenę od tego odciągać, czy lepiej uszanować decyzję takiej osoby, uznając, że wie co dla niej najlepsze? Skąd stygmatyzacja ludzi, które chcą same decydować o swojej śmierci?