Licząc że wrócą dawne czasy gdy pracownik stał na ulicy. Większość przedsiębiorców szuka ludzi, zatrudnia Ukraińców by przeczekać. Bo przecież jeszcze będzie po staremu? Nie, nie będzie. To się skończyło. Co więcej pracodawcy wciąż szukają ludzi do pracy, mówiąc że ciężko jest znaleźć. A prawdziwym problemem nie jest to że ciężko znaleźć, lecz fakt iż nie potrafią utrzymać tych których już mają. Nie wyciągają wniosku gdy odchodzi pierwszy fachowiec. Nie widzą problemu gdy odchodzą następni. Dopiero gdy system się wali, zaczynają szukać i szok: Nikt nie chce robić za te pieniądze? To może Ukraińcy, Afrykanie czy ktokolwiek? Może nie rozumieją co się do nich mówi. Może nie są w stanie przez to podnosić kwalifikacji. Co z tego, że za trzy miesiące wyjadą dalej? Są lepsi i basta, bo za 2200 brutto. Sztuka jest sztuka. Pracodawcy zostali mentalnie w latach dziewięćdziesiątych i nie chcą z nich wyjść. Nawet nie widzą, że ci którzy zmienili myślenie, zabierają im najlepszych ludzi.A Wy jak to postrzegacie? Czy wokół też tak to wygląda? Z kim pracujecie? A może sami zatrudniacie?