Witam. Mam 85 lat i zarówno ja, jak i rodzina cierpimy przez moją przypadłość - zbyt wielkiego "Włodzimierza". Mianowicie kiedy krew odpływa mi z mózgu, dostaję tzw. zawału i rodzina musi zjeżdżać się żeby mnie ratować bo na 112 myślą, że sobie żartuję. Proszę o nie śmianie się ze mnie i szybką pomoc bo chcę zobaczyć jeszcze moich wnuków jako dorosłych.